Część rannych harcerzy opuści szpitale w poniedziałek

Część rannych z obozu harcerskiego znajduje się w szpitalu
Część rannych z obozu harcerskiego znajduje się w szpitalu
tvn24
Część rannych z obozu harcerskiego znajduje się w szpitalutvn24

Dwie dziewczynki zginęły w wyniku nawałnicy, która przetoczyła się przez Suszek podczas obozu harcerskiego. Ośmioro dzieci jest pod obserwacją. Część z nich jest w na tyle dobrym stanie, że w poniedziałek przestanie być hospitalizowana.

Oficer prasowa chojnickiej policji Magdalena Rolbiecka poinformowała, że zmarłe dziewczyny miały 13 i 14 lat. Zmarły w wyniku obrażeń doznanych w efekcie nawałnicy: przynajmniej jedną z nich przygniotło drzewo, które upadło na namiot. W szpitalu jeszcze do niedzielnego popołudnia przebywało 14 osób. Pod wieczór liczba ta zmalała do ośmiu.

Stan stabilny

O aktualnej sytuacji związanej z opieką medyczną nad poszkodowanymi harcerzami poinformował w niedzielę pod wieczór Marek Furtak, który w Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego w Gdańsku koordynuje sprawy związane z ratownictwem medycznym. Furtak powiedział, że stan zdrowia ośmiu hospitalizowanych harcerzy jest "stabilny, niestwarzający jakichkolwiek zagrożeń". Dwie osoby pozostają w szpitalu w Chojnicach. - Rokowania wskazują, że jutro prawdopodobnie zostaną one wypisane - dodał.

W szpitalu w Bydgoszczy hospitalizowane są cztery osoby. - Prawdopodobnie wszystkie, lub trzy z nich, zostaną w poniedziałek wypisane - wyjaśnił Furtak.

Dodał, że z pewnością dłużej potrwa pobyt w szpitalach dwójki nastoletnich harcerzy, którzy doznali poważniejszych obrażeń. W jednym przypadku doszło m.in. do urazu kręgosłupa, w drugim - m.in. do złamania kości podudzia. Obie te osoby zostały w niedzielę przeniesione z placówek, w których były dotychczas, do szpitali specjalistycznych: na ortopedię w Słupsku oraz na oddział neurochirurgiczny Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku.

Uczestników obozu, którzy nie wymagali pomocy medycznej, ewakuowano do szkoły podstawowej w miejscowości Nowa Cerkiew. Rodzice oraz służby zapewnione przez wojewodę łódzkiego zapewnili transport do Łodzi, gdzie pojechała już część dzieci.

Podczas nawałnicy dzieci chroniły się pod konarami, a nawet w pobliskim jeziorze, by nie ugodziły ich spadające konary. Dopiero o 1 w nocy dzieci zostały zabrane na polanę, gdzie czekały do 7 rano, gdy po kilku godzinach straży i ratownikom udało się przedostać.

Łódzki kurator oświaty o tragedii w Suszku
Łódzki kurator oświaty o tragedii w Suszkutvn24

Porządki na miejscu obozu

W niedzielę zaczęła się akcja porządkowania zniszczonego przez nawałnicę terenu obozu w Suszku. Na miejscu pracuje ok. 60 osób – poinformował w niedzielę rzecznik łódzkiego okręgu ZHR Grzegorz Bielawski. W rozmowie przyznał, że pierwsze, wstępne prace rozpoczęły się już w sobotę, z chwilą jak harcerze uzyskali zgodę na wejście na teren obozu. Jednak główna akcja odbywa się w niedzielę.

- Przyjechali tam nasi instruktorzy, harcerze, przyjaciele. Porządkują, zbierają cały sprzęt, rzeczy uczestników. Wszystko będzie pakowane i przywiezione do Łodzi. Zabierają nawet to, co jest zniszczone. Będziemy starali się, aby jak najwięcej rzeczy uratować - powiedział.

Część dobytku jest segregowana na miejscu, ale większość będzie segregowana w Łodzi. Jak mówił, harcerze ratują m.in. namioty, sprzęt kuchenny, młotki, saperki i piły do cięcia drewna. Później zapadnie decyzja, czy te rzeczy, przedmioty nadają się jeszcze do użytkowania.

Bielawski poinformował, że na miejscu pracuje ok. 60 osób. Zwrócił uwagę, że nadal zgłaszają się chętni do pomocy - jedni oferują sprzęt, który może się przydać przy porządkowaniu terenu, inni chcą pomóc bezpośrednio.

Nie potrafił powiedzieć, ile czasu może zająć ta akcja.

- Będziemy sprzątać, zbierać dopóki to wszystko nie zostanie zrobione - dodał.

W Łodzi skontrolowano obozy

- Łódzka straż pożarna przeprowadziła inspekcje obozów harcerskich i młodzieżowych w regionie łódzkim – poinformowała w niedzielę rzeczniczka wojewody łódzkiego Dagmara Zalewska.

Dodała, że kontrole zostały przeprowadzone na terenie czterech powiatów: piotrkowskim, wieluńskim, pajęczańskim i opoczyńskim, czyli w tych miejscach, gdzie były zgłoszone obozowiska harcerzy. Według łódzkiego kuratora oświaty Grzegorza Wierzchowskiego, przeprowadzone kontrole, jak do tej pory, nie wykazały zagrożeń.

Trudny powrót do domu

Do Łodzi powróciła w sobotę późnym wieczorem grupa harcerzy przebywających na obozie w Suszku, która nie przebywała w szpitalu. Na harcerzy czekali rodzice i koledzy, bardzo zaniepokojeni tym, co się stało.

Wśród oczekujących był dziadek czternastoletniego Kuby. W rozmowie z mediami przyznał, że informacja o tym, co się stało na obozie była dla niego szokiem. Dopiero, gdy włączył rano telewizor, dowiedział się o tragedii, która wydarzyła się w miejscowości, gdzie na obozie przebywał jego wnuczek. Przyznał, że początkowo nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji. Dopiero jak poinformowano, że zginęły dzieci, to sprawa zaczęła być poważna, jak sam stwierdził. Wyjaśnił, że nie można było się bezpośrednio skontaktować z wnuczkiem, bo jeszcze przed wyjazdem było polecenie organizatorów obozu, aby nie brać telefonów komórkowych. Kontakt był tylko z drużynowym.

- To właśnie on zadzwonił do córki i powiedział, że z Kubą jest wszystko ok, że chłopak ma tylko lekkie zadrapania - wyjaśnił. Na przyjazd swoich koleżanek i kolegów czekała też jedna z łódzkich harcerek. Jak powiedziała, wiadomość o tym, co się dzieje na obozie, otrzymała w środku nocy. Przyznała, że była to dla niej wielka trauma i niedowierzanie.

- Nikt nie spodziewał się, że jakakolwiek burza, która przechodzi przez obóz, skończy się tak tragicznie - mówiła.

Sama jeździ na obozy od ponad 10 lat. Przeżyła wiele burz, ale tak dramatycznej sytuacji nie było nigdy. Nie znała osobiście harcerek, które zginęły, ale - jak zaznaczyła - w harcerstwie wszyscy są siostrami i braćmi, i dlatego są one bliskie jej sercu.

Wojewoda Łódzki o tragedii w Suszku
Wojewoda Łódzki o tragedii w Suszkutvn24

Deklaracje po tragedii

W sobotę późnym wieczorem z dziennikarzami spotkał się wojewoda łódzki Zbigniew Rau, który był na miejscu zdarzenia. Jak poinformował, w czterech szpitalach pozostało jeszcze 12 dzieci.

- Większość harcerzy wróciła w ciągu dnia z rodzicami. Ostatnia grupa – ponad 20 osób – przyjechała autokarem – wyjaśnił. Dodał, że w podróży towarzyszyły im panie psycholożki.

Podziękował służbom wojewody pomorskiego, także samorządom w powiecie chojnickim za opiekę nad harcerzami.

Obecny na spotkaniu z mediami łódzki kurator oświaty Grzegorz Wierzchowski powiedział, że od niedzieli pracownicy kuratorium będą kontaktować się z dyrektorami i wychowawcami tych szkół, w których uczyli się uczestnicy obozu, a rodzicom, uczniom, zostanie udzielona niezbędna pomoc.

Poinformował również, że w niedzielę strażacy skontrolują siedem obozów znajdujących się na terenie województwa łódzkiego.

- Z tego, co wiem wszyscy, ich uczestnicy są bezpieczni – dodał.

Mieszkańcy okolic Suszka o nawałnicy
Mieszkańcy okolic Suszka o nawałnicy
Dwoje zabitych w Suszku
Dwoje zabitych w Suszku

Ogromne straty. "Nie było świata widać"

Straty materialne ponieśli też mieszkańcy okolicznych wsi. Niektóre gospodarstwa mogą nie podźwignąć się po tej nawałnicy.

- Stodoła jest zrównana, 80 ton wymłóconego w tym roku zboża jest mokre, bydło ucierpiało: mamy 45 sztuk bydła i 200 świń, ratowaliśmy je w nocy nie mamy dla nich paszy - powiedziała mieszkanka pobliskiej wsi Sterny. - Nie ma żadnej pomocy, od nikogo. Do nikogo nie można się dodzwonić, do żadnej straży pożarnej też się nie da, nie ma plandek. Dom jest zalany, całe gospodarstwo jest zrujnowane - dodaje.

- Nie było świata widać. Było raz czarno, raz biało, w okna zaczęło walić - relacjonuje mieszkanka Stern.

Mieszkanka wsi nieopodal Suszka mówi o wczorajszej burzy
Mieszkanka wsi nieopodal Suszka mówi o wczorajszej burzyTVN Meteo

INFOLINIA DLA RODZIN POSZKODOWANYCH: (42) 664 10 53

Położenie Suszka

Grupa pochodziła z Łodzi

Jak poinformował po południu w sobotę Michał Bogusiak z biura prasowego wojewody łódzkiego, na obozie harcerzy z łodzkiego okręgu ZHR było łącznie 155 osób: 139 dzieci, 16 osób z kadry obozu, w tym siedmiu dorosłych wychowawców.

Był to trzytygodniowy obóz. Dzieci miały przebywać na nim do 16 sierpnia.

Jak mówiła matka jednej z uczestniczek, która kilka dni temu odwiedziła córkę, obóz był usytuowany w leśnej głuszy, do której nawet przed nawałnicą trudno było dojechać. Były ustawione namioty, a harcerze sami wybudowali ich wyposażanie. Rozmówczyni dodała, że jej córka jest bezpieczna, została ewakuowana z obozu.

Rzecznik łódzkiego okręgu ZHR Grzegorz Bielawski poinformował, że harcerze, którzy w nawałnicy nie zostali ranni, zostaną jeszcze w sobotę przewiezieni do Łodzi, i tak właśnie się stało. Miasto zapewnia, że jest gotowe udzielić ZHR wszelkiej niezbędnej pomocy, np. udostępnić busy do przewiezienia dzieci czy psychologów.

Po zdarzeniach w Suszku szef Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej Grzegorz Nowik zarządził miesięczną żałobę we wszystkich jednostkach ZHR. Stawiamy sobie pytanie – czy mogliśmy uczynić coś jeszcze, aby tego uniknąć - napisał.

Miesięczna żałoba

Po zdarzeniach w Suszku szef Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej Grzegorz Nowik zarządził miesięczną żałobę we wszystkich jednostkach ZHR. Rodzinom i najbliższym zmarłych druhen złożył kondolencje.

Obóz przed zniszczeniemarchiwum prywatne

Prokurator na miejscu

Przewodniczący Okręgu Łódzkiego ZHR Adam Kralisz powiedział, że przyjechał na miejsce zdarzenia w sobotę nad ranem, jak tylko dostał informację o tym, co stało się w Suszku.

- Wczoraj o godzinie 22.50 przeszła nagła nawałnica, bardzo duży wiatr, burza, która praktycznie od razu z miejsca zaczęła wyrywać drzewa (...); tutaj nie ma połowy lasu generalnie, te drzewa zaczęły się przewracać na namioty, została zarządzona szybka ewakuacja, ona była w bardzo trudnych warunkach, bo odbywała się pomiędzy spadającymi drzewami - opisywał piątkowe wydarzenia Kralisz. - Teren lasu jest tak bardzo wielki i zniszczony, że tutaj w ogóle jakiekolwiek służby, w tym my, nie mogliśmy w ogóle dotrzeć; do tej pory w zasadzie tylko od jednej strony samochodami terenowymi jest wjazd - dodał, zaznaczając, że skala zniszczeń to kilkadziesiąt hektarów.

- Musieliśmy przedzierać się przez około między trzy a sześć kilometrów przez las, zwalone drzewa, to nie jest porównywalne z niczym, to tak, jakby się przez dżunglę amazońską przedzierać - opisywał. - Służby dopiero dotarły nad ranem, około godziny 4, najpierw przez jezioro jakimiś łódkami, a potem dopiero samochodami terenowymi i potem uczestników tutaj zwozili tymi samochodami do punktu zbiorczego - mówił. Dodał, że pierwsza na miejsca dotarła straż pożarna, potem policja.

Dopytywany o to, w jaki sposób będzie rozwijać się akcja, Kralisz powiedział, że ciężko mu to ocenić.

- Prokurator chodzi po lesie, my nie możemy tam w tej chwili wchodzić - powiedział, dodając, że cały dobytek obozowiczów został na miejscu. - Mamy nadzieję, że też będziemy mogli to zabezpieczyć i przy pomocy służb też wydostać i oddać właścicielom - powiedział.

Po nocnych nawałnicach więcej ofiar

Jeden z mieszkańców, który próbował wrócić do domu, tak zapamiętał tę noc:

- Zjechałem z trasy, schowałem się za domami i widziałem, jak się to zaczyna dziać. Mnie to nie dotknęło, bo nie puściłem się na trasę, i całe szczęście - stwierdził. - Próbowałem pojechać, ale nie dałem rady. Już tu droga była całkowicie zablokowana, drzewa powalone, nie było możliwości kontynuowania jazdy. Utknęliśmy tu, byliśmy od 22 do teraz - dodał. Nasi reporterzy porozmawiali też z jedną z mieszkanek, która nie ukrywała przerażenia tym, co wydarzyło się w nocy:

- O 21 zaczęła się straszliwa burza, nawałnica. Siedzieliśmy w środku, nie było możliwości sprawdzić, co się dzieje na zewnątrz. Jak przestało padać i przyszli do nas strażacy, zdaliśmy sobie sprawę z tragedii i koszmaru, który tu się wydarzył - relacjonuje.

Obóz harcerski w Suszku został zniszczony i odcięty od świata przez tarasujące drogi drzewa w nocy z piątku na sobotę w wyniku gwałtownych burz i wiatrów, jakie przeszły nad Pomorzem. Śmierć poniosły też dwie inne osoby - kobieta, która zginęła w Konarzynach (powiat chojnicki) w efekcie uszkodzenia budynku przez powalone silnym wiatrem drzewo oraz nocujący w namiocie w miejscowości Swornegacie (również powiat chojnicki) mężczyzna, którego zabiło padające drzewo.

Autor: map,sj,AP/aw / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Pogoda na jutro. Sobota 20.04 zapowiada się nieprzyjemnie. Na obszarze całej Polski będzie padać, w niektórych regionach spadnie deszcz ze śniegiem i mokry śnieg. Termometry wskażą od 5 do 12 stopni Celsjusza.

Pogoda na jutro - sobota 20.04. W nocy mieszane opady i chwilami silny wiatr

Pogoda na jutro - sobota 20.04. W nocy mieszane opady i chwilami silny wiatr

Źródło:
tvnmeteo.pl

Kolejne dni przyniosą nam kontynuację obecnych trendów w pogodzie. Niżowa aura będzie przepychała nad Polskę masy chłodnego i wilgotnego powietrza, a wraz z nimi kolejne fale chmur i opadów. W weekend na północy spaść może nawet mokry śnieg.

Pogoda na 5 dni. Niż Annina namiesza w pogodzie. W weekend w tych regionach spadnie mokry śnieg

Pogoda na 5 dni. Niż Annina namiesza w pogodzie. W weekend w tych regionach spadnie mokry śnieg

Źródło:
tvnmeteo.pl

IMGW ostrzega przed silnym wiatrem i przymrozkami. Jak wynika z prognozy zagrożeń meteorologicznych, początek weekendu może przynieść dodatkowo lokalne oblodzenia i opady śniegu.

Niska temperatura, silny wiatr. Gdzie należy uważać

Niska temperatura, silny wiatr. Gdzie należy uważać

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Zorza polarna może pojawić się dzisiejszej nocy na polskim niebie. Jak przekazał popularyzator astronomii Karol Wójcicki, zapanowały doskonałe warunki do jej obserwacji. W podziwianiu zjawiska mogą przeszkodzić jednak gęste chmury.

"Zorza na polskim niebie to niemal pewniak". Czy dopisze pogoda?

"Zorza na polskim niebie to niemal pewniak". Czy dopisze pogoda?

Źródło:
Z głową w gwiazdach, tvnmeteo.pl

Dwie kobiety zmarły z zaczadzenia na drodze między Szardżą a Dubajem. Jak przekazała miejska policja, do śmiertelnego zatrucia doszło podczas powodzi, które nawiedziły w ostatnich dniach Zjednoczone Emiraty Arabskie. Ofiary uwięzione zostały w zalanym samochodzie przy włączonej klimatyzacji.

Powodzie w Dubaju. Utknęły w zalanym aucie, śmiertelnie zatruły się czadem

Powodzie w Dubaju. Utknęły w zalanym aucie, śmiertelnie zatruły się czadem

Źródło:
Gulf News, tvnmeteo.pl

U wybrzeży australijskiej wyspy Saibai znaleziono ciało 16-letniego chłopca, który z kolegą próbował dotrzeć do brzegu po tym, jak zepsuła się ich łódka. Według policji mógł zostać zaatakowany przez krokodyla.

Nastolatkom zepsuła się łódź, znaleziono ciało jednego z nich. Obrażenia "przypominają atak krokodyla"

Nastolatkom zepsuła się łódź, znaleziono ciało jednego z nich. Obrażenia "przypominają atak krokodyla"

Źródło:
ABC News, 9news..com.au, brisbanetimes.com.au

Dubaj rozpoczyna trudny proces sprzątania po powodziach, które nawiedziły miasto we wtorek. Jak przekazały lokalne media, w pracach porządkowych bierze udział ponad pięć tysięcy osób. Do normalności powoli wraca również sytuacja na międzynarodowym lotnisku w Dubaju.

Do uprzątnięcia Dubaju potrzebowali ponad 5 tysięcy osób

Do uprzątnięcia Dubaju potrzebowali ponad 5 tysięcy osób

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Wulkan Ruang w Indonezji wciąż jest aktywny. Jak podały lokalne media, chociaż emisja pyłu i popiołów osłabła w piątek rano, spokój trwał zaledwie kilka godzin. Dookoła wulkanicznego stożka obowiązuje najwyższy stopień ostrzeżeń, a mieszkańcy otrzymali zakaz zbliżania się w jego okolice. Wybuch wpływa także na ruch lotniczy.

Ruang wciąż groźny. Utrudnienia w ruchu lotniczym mogą trwać tygodnie

Ruang wciąż groźny. Utrudnienia w ruchu lotniczym mogą trwać tygodnie

Źródło:
The Straits Times, Reuters, AFP, tvnmeteo.pl

Ekstremalne upały z przełomu marca i kwietnia w krajach Afryki Zachodniej, mogły spowodować śmierć tysięcy osób - szacuje organizacja World Weather Attribution, zajmująca się badaniami pogody i klimatu. Według jej analizy, fala wysokiej temperatury nie osiągnęłaby takiej skali, gdyby nie ocieplenie klimatu.

Było prawie 50 stopni. Do zabójczej fali upałów nie doszłoby, "gdyby nie globalne ocieplenie"

Było prawie 50 stopni. Do zabójczej fali upałów nie doszłoby, "gdyby nie globalne ocieplenie"

Źródło:
Reuters, WWA

W kwietniu pogoda jest bardzo zmienna - raz letnia, raz zimowa - o czym mogliśmy się przekonać w ostatnim czasie. Mamy za sobą letnią Wielkanoc, a teraz w części kraju spadł śnieg. W piątek rano biało było w Bukowinie Tatrzańskiej.

W Bukowinie Tatrzańskiej leży śnieg. "Na początku stycznia nie zaznałam takich widoków"

W Bukowinie Tatrzańskiej leży śnieg. "Na początku stycznia nie zaznałam takich widoków"

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt 24

Skamieniałe szczątki gigantycznego węża, który mógł mierzyć nawet 15 metrów, odkryto na terenie kopalni węgla brunatnego w miejscowości Panandhro w stanie Gudżarat, w zachodniej części Indii. Naukowcy nazwali gada Vasuki indicus.

Odkryto szczątki gigantycznego prehistorycznego węża

Odkryto szczątki gigantycznego prehistorycznego węża

Źródło:
PAP, CNN, Reuters

Powódź nawiedziła południowo-wschodnią część Iranu. Są ofiary śmiertelne - informują media. Władze apelują do mieszkańców o uważanie na krokodyle, które za sprawą wysokiej wody mogą przemieszczać się w inne miejsca ze swoich naturalnych siedlisk.

Powódź w Iranie. Ofiary śmiertelne, brak wody pitnej i ostrzeżenie przed krokodylami

Powódź w Iranie. Ofiary śmiertelne, brak wody pitnej i ostrzeżenie przed krokodylami

Źródło:
Reuters, CNN, Iran International

Porzucone samochody, zalane drogi, sklepy z opróżnionymi półkami - tak wyglądał Dubaj w czwartek, dwa dni po obfitych opadach deszczu, które sparaliżowały pustynną metropolię. Wciąż występowały również utrudnienia na międzynarodowym lotnisku w Dubaju. W relacjach świadków szczególnie podkreślana była niezwykła gwałtowność zjawiska.

"Inwazja kosmitów", "apokalipsa". Krajobraz Dubaju po najgorszej burzy od dekad

"Inwazja kosmitów", "apokalipsa". Krajobraz Dubaju po najgorszej burzy od dekad

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, The Guardian, CNN, BBC

Po gorącym, wręcz letnim początku kwietnia przeżywamy bolesne ochłodzenie. Jaka będzie druga połowa kwietnia i co pokazuje prognoza pogody na majówkę 2024? Najświeższe wyliczenia modeli meteorologicznych przejrzała nasza synoptyk Arleta Unton-Pyziołek.

Pogoda na majówkę 2024. "Widać światełko w tunelu"

Pogoda na majówkę 2024. "Widać światełko w tunelu"

Źródło:
tvnmeteo.pl

Największy i najbardziej zaawansowany polski satelita zostanie w tym roku wyniesiony na orbitę okołoziemską. Technologia wykorzystana do jego budowy w przyszłości może zostać użyta także podczas misji w stronę Srebrnego Globu. Reporter TVN24 BiS Hubert Kijek był jedną z pierwszych osób, która miała okazję zobaczyć ten wyjątkowy sprzęt na żywo i porozmawiać z jego twórcami.

To najbardziej zaawansowany polski satelita. Zobacz go z bliska

To najbardziej zaawansowany polski satelita. Zobacz go z bliska

Źródło:
TVN24, PAP

Co najmniej 12 osób odniosło rany w wyniku trzęsienia ziemi, które w czwartkową noc nawiedziło Japonię. Wstrząsy o magnitudzie 6,6 spowodowały uszkodzenia budynków i dróg oraz przerwy w dostawie wody. Epicentrum zjawiska znajdowało się w strefie, która z uwagi na aktywność sejsmiczną znajduje się pod baczną obserwacją.

12 osób rannych po silnym trzęsieniu ziemi. "Uniknęliśmy najgorszego"

12 osób rannych po silnym trzęsieniu ziemi. "Uniknęliśmy najgorszego"

Źródło:
Kyodo News, NHK

Nieproszony gość spowodował wstrzymanie odjazdu i aż 17-minutowe opóźnienie superszybkiego pociągu Shinkansen w Japonii. Pasażer zgłosił, że 40-centymetrowy wąż pełza między siedzeniami jednego z wagonów. Uznano za konieczne podstawienie innego składu.

40-centymetrowy wąż zatrzymał superszybki pociąg. Aż 17 minut opóźnienia najbardziej punktualnej kolei

40-centymetrowy wąż zatrzymał superszybki pociąg. Aż 17 minut opóźnienia najbardziej punktualnej kolei

Źródło:
CNN, Japan Times

Nagłe opady deszczu i krupy śnieżnej nawiedziły w czwartek Poznań, czego na własnej skórze doświadczył reporter TVN24 Aleksander Przybylski. Jak wyjaśniła synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek, nad Polską przechodziła wtedy masa zimnego, niestabilnego powietrza, która napędzała te pogodowe zmiany.

Na reportera TVN24 spadła krupa śnieżna

Na reportera TVN24 spadła krupa śnieżna

Źródło:
TVN24, tvnmeteo.pl

Intensywne opady deszczu sparaliżowały Zjednoczone Emiraty Arabskie. W Dubaju, gdzie doszło do gwałtownej powodzi błyskawicznej, w 12 godzin spadło tyle deszczu, ile zwykle jest notowane przez rok. Czy zasiewanie chmur w ZEA, regularnie stosowane do modyfikacji pogody w tym kraju, mogło przyczynić się do tak katastrofalnej sytuacji?

Powódź błyskawiczna w Dubaju. Pytania o sztuczny deszcz

Powódź błyskawiczna w Dubaju. Pytania o sztuczny deszcz

Źródło:
Bloomberg, CNBC, WIRED, PAP, Reuters, AFP, tvnmeteo.pl

Słonica o imieniu Viola uciekła we wtorek z wędrownego cyrku odwiedzającego miasto Butte w stanie Montana. "Spacerowała sobie ulicą, pokonała jedną lub dwie przecznice" - informował szeryf.

Słonica uciekła z cyrku i chodziła po ulicy. Nagranie

Słonica uciekła z cyrku i chodziła po ulicy. Nagranie

Źródło:
Reuters

Zjednoczone Emiraty Arabskie nawiedziła potężna ulewa. Ulice w Dubaju zamieniły się w rwące potoki. Dubajska policja uratowała kota, który kurczowo trzymał się łapami klamki zalanego samochodu.

Kot trzymał się klamki auta. Nagranie z zalanego Dubaju

Kot trzymał się klamki auta. Nagranie z zalanego Dubaju

Źródło:
Reuters, tvnmeteo.pl

Na terenie jednej z posiadłości w mieście Wagga Wagga w Australii w wyschniętym potoku znaleziono ponad 500 martwych koni. Władze stanu Nowa Południowa Walia i lokalna policja wszczęły szeroko zakrojone śledztwo - podały lokalne media.

Ponad 500 martwych koni. Znaleziono je w wyschniętym potoku

Ponad 500 martwych koni. Znaleziono je w wyschniętym potoku

Źródło:
ABC, PAP, The Guardian

Chociaż mamy połowę kwietnia, to w polskich lasach pojawiły się już grzyby. I to takie, których występowanie przypada zwykle na początek maja. - Wegetacja rozpoczęła się już trzy-cztery tygodnie wcześniej niż zwykle - przekazał w rozmowie z tvnmeteo.pl Wiesław Kamiński, grzyboznawca. Jakie grzyby można już spotkać?

"Jeszcze nie było takiej sytuacji, żeby sezon wiosennych grzybów zaczął się tak wcześnie"

"Jeszcze nie było takiej sytuacji, żeby sezon wiosennych grzybów zaczął się tak wcześnie"

Źródło:
tvnmeteo.pl

Największe od 75 lat opady deszczu nawiedziły Zjednoczone Emiraty Arabskie. - Woda na największej ulicy miała ponad metr głębokości, na 11 godzin utknąłem w samochodzie obok setek innych kierowców - powiedział Samir Saleh Din, mieszkaniec Dubaju.

Powodzie w Dubaju. "Chciałem kupić coś do jedzenia, wróciłem do domu dopiero następnego dnia"

Powodzie w Dubaju. "Chciałem kupić coś do jedzenia, wróciłem do domu dopiero następnego dnia"

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, tvnmeteo.pl, PAP

Ciepły początek kwietnia spowodował, że na tatrzańskich szlakach możemy natknąć się na jedyny jadowity gatunek węża w Polsce, czyli żmiję zygzakowatą. Jad może być niebezpieczny dla dzieci, osób starszych lub uczulonych, dlatego kiedy dojdzie do ukąszenia, zawsze należy zadzwonić po pomoc.

Żmije zygzakowate. "Gdy je zobaczymy, oddalmy się, pozostawiając je w spokoju"

Żmije zygzakowate. "Gdy je zobaczymy, oddalmy się, pozostawiając je w spokoju"

Źródło:
PAP, tvnmeteo.pl

W samolot Polskich Linii Lotniczych LOT nad Szczecinem uderzył piorun. Maszyna musiała zawrócić do Warszawy.

Piorun uderzył w samolot LOT

Piorun uderzył w samolot LOT

Źródło:
tvnmeteo.pl

Pożar wybuchł w zoo w Eupatorii w nocy z poniedziałku na wtorek. Ogród zoologiczny położony jest na anektowanym przez Rosję ukraińskim Krymie. Jak podał portal Krym.Realii, tamtejsza filia Radia Swoboda, w wyniku żywiołu zginęło ponad 200 zwierząt.

Pożar w zoo na Krymie. Zginęło ponad 200 zwierząt

Pożar w zoo na Krymie. Zginęło ponad 200 zwierząt

Źródło:
PAP, novinite.com, Krym.Realii

Co najmniej 19 osób zginęło w wyniku gwałtownych powodzi w Omanie. Większość ofiar to dzieci - podał w poniedziałek dziennik "Times of Oman", powołując się dane władz w Maskacie. Ewakuowano ponad tysiąc osób ze szkół.

Kataklizm w Omanie. Nie żyje 19 osób, większość to dzieci

Kataklizm w Omanie. Nie żyje 19 osób, większość to dzieci

Źródło:
PAP, Reuters, "Times of Oman"

Kawałek metalu, który 8 marca spadł na dom Alejandra Otero w Naples na Florydzie, pochodził z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) – potwierdziła w poniedziałek NASA. Obiekt uszkodził dach budynku i przebił się przez jego dwa piętra. 

Kawałek metalu przebił dwa piętra domu. NASA ujawnia, skąd pochodzi kosmiczny śmieć 

Kawałek metalu przebił dwa piętra domu. NASA ujawnia, skąd pochodzi kosmiczny śmieć 

Źródło:
ABC News, TVN24.pl