Bagienny koszmar i koń, który okazał się łosiem

DyMnO 2015
DyMnO 2015
DyMnO 2015

Podliczam punkty w głowie, wychodzi ponad 60 - nie jest źle. Do mety 3 km, pół godziny, prosta, szutrowa droga. Za mną ponad 7 godzin napierania przez lasy. "Zdążę spokojnie, nawet idąc, a nie biegnąc" - myślę i jednak biegnę. Droga się kończy, lecę prosto w krzaki. "Na mapie jest przerywana, może zarosła" - myślę. Później do "myślę" dodam "jak debilka". Bo po chwili zaczyna się bagienny koszmar. Wpakowuję się w niego na własne życzenie

Na zawody na orientację DyMnO w Kosowie Lackim na północy Mazowsza zabieram pełen samochód śmiałków. W drodze omawiamy edycję sprzed dwóch lat. Wtedy na starcie dostaliśmy chyba sześć map o różnej skali, z różnymi fragmentami terenu. W narzuconym limicie zebrać mieliśmy wszystkie punkty, jakie naniesione były na mapy. To była moja pierwsza "pięćdziesiątka" na orientację i nigdy nie zapomnę, co tam się działo. Bagno towarzyszyło mi chyba przez pół trasy. Życie utrudniały roje komarów, które obsiadały orientacyjne towarzystwo, gdy tylko zatrzymywało się na chwilę, by skontrolować mapy. W efekcie na samych tylko nogach po powrocie naliczyłam 120 bąbli. Teraz jest bardziej sucho, liczymy więc chociaż na to, że odpuszczą komary. Bo w to, że map będzie mniej, raczej nie wierzymy.

Zasady gry

I faktycznie, jest jak przypuszczamy. Na starcie do ręki dostaję sześć kartek z naniesionymi punktami kontrolnymi, z których każdy ma swoją wagę. Limit czasu to osiem godzin i naszym zadaniem jest wybranie punktów kontrolnych tak, by zebrać za nie najwięcej punktów przeliczeniowych. To tak zwany rogaining. Wygrywa ten, kto zarobi najwięcej punktów przeliczeniowych. Wszystkich zebrać się nie da - aby to zrobić, trzeba by w osiem godzin pokonać ponad 80 km - wszystko przez chaszcze i knieje, poszukując lampionów!

Mapy dostajemy chwilę przed startem. Mamy czas przejrzeć plik papierów (dostaliśmy sześć płacht) i coś tam zaplanować.

Moja taktyka jest prosta: wybieram "najdroższy" punkt, po drodze do niego zbieram jeszcze kilka innych, całkiem nieźle wycenionych, a po jego podbiciu "tłuściocha" zaczynam powoli kierować się w stronę mety, gromadząc jeszcze po drodze, co tylko się da. W razie potrzeby - jeżeli limit czasowy byłby zagrożony - zrezygnuję z tych przy samej mecie.

- 10, 9, 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2, 1, staaaaart! - wołają organizatorzy. Ale... nic się nie dzieje. Wystrzeliwuje tylko Asia, reszta wraca do oglądania map i planowania tras. Lepiej posiedzieć kilka minut dłużej nad mapą, niż podjąć złe decyzje. W końcu nasz "stolik" także rusza.

Każdy w swoją stronę. Prawie

Wszyscy rozdzielają się od razu na starcie. Punktów kontrolnych jest tak dużo, że w zasadzie prawie każdy w głowie ma inny wariant ich zdobywania. Mój na początku lekko pokrywa się z koncepcją Ani, dlatego zaraz po pierwszym punkcie zaczynamy napierać we dwie. Jest sielsko: po porannym przymrozku zaczyna mocno grzać słońce, do tego wiaterek. Co jakiś czas trafiamy na podmokłe tereny, albo np. na drogę, na której miał być mostek, a nie ma po nim śladu. Takimi bzdurami jednak zupełnie się nie przejmujemy i tniemy przez nie, byle tylko przelot był jak najkrótszy. I tak w końcu zamoczyłyby nam się buty, nie ma co się przejmować. Ani się oglądamy, a na koncie mamy już po siedem punktów kontrolnych. A że ostatni zajął nam zdecydowanie za dużo czasu, ja zaczynam czuć potrzebę powrotu.

Rozdzielenie i burak za burakiem

Liczę, liczę... - 3,5 godziny, ja już powoli będę kierować się w stronę mety - decyduję w końcu. - To leć, ja jeszcze zaryzykuję - odpowiada Ania. Rozdzielamy się: ja gonię już w stronę mety, a Ania odbija w drugą stronę na jeszcze dwa dalsze (i droższe punkty). Ja zaczynam realizować plan zbieraniny w drodze powrotnej. Pierwszy z tych, które sobie założyłam, wchodzi łatwo. Mam przekroczyć niewielką wydmę nieopodal drogi i po drugiej stronie szukać muldy z lampionem. Jest tam, gdzie powinien.

Schody zaczynają się przy kolejnym. O ile po przejrzeniu mapy decyduję się podejść od południa, "bo na północy jest rzeka i mokradło", to zapominam o tym już po podbiciu punktu i jak debilka idę na stracenie na północ. W rezultacie kluczyć muszę przez pokrzywowe zarośla, wzdłuż rzeczki, której za nic nie da się przejść bez mocnej kąpieli. Tracę cenne minuty, ale w końcu udaje mi się dobić do drogi.

Kolejny punkt wydaje się być prosty - siodło na wzniesieniach niedaleko drogi. I chociaż jak już dobrze się namierzę, punkt znajduję błyskawicznie, to do prawidłowego namierzenia się mija trochę czasu. "Coś za daleko, musiało się coś pozmieniać, droga pewnie zarosła, a ta została przebita dalej" - głupio tłumaczyłam sobie w głowie i dwa razy wbiłam się za wcześnie. Strata: jakieś 20 minut. Idiotka.

Łoś jak fatamorgana

A to, co dzieje się na końcu, jest zupełnie niewytłumaczalne. Chyba po prostu zmęczenie - ale i rozkojarzenie, zamyślenie nad sprawami innymi niż biegowe - powodują, że "kaszanię" ostatni prosty przelot. Biec mam już do mety poprzeczną do tej, którą się poruszam, drogą szutrową. Gdy więc natrafiam na szuterek, po prostu skręcam i tnę. Kierunek do mety się zgadza, dlatego gdy droga nagle z szutrowej zmienia się w zwykłą ścieżkę, nie czuję podejrzeń. "Na pewno to ta przerywana linia, w którą droga się zmienia, jest dobrze" - myślę. Idiotka. Gdy na drodze napotykam lekkie błotko, też jest OK. "Obok jest bagno, pewnie trochę się przez lata rozprzestrzeniło, zaraz minie" - myślę. I brnę, brnę... zaraz minie, zaraz minie, spokooojnie. Idiotka. Coraz bardziej nerwowo patrzę jednak na zegarek. Wygląda na to, że czas do końca limitu niepostrzeżenie zaczyna się kończyć, a ja - to robi się coraz bardziej oczywiste - jestem na środku bagna, z którego zupełnie nie mogę się wydostać. - Kur..., jak mogłam być tak głupia! - klnę już na głos. Gałęzie, które co chwilę wbijają mi się w nogi, łamię, idę jak jakiś potwór. Nie zatrzymuje mnie nawet kąpiel w bagnie do pasa. Ale ciągle idę za wolno, za wolno, za wolno... Nie zdążę!

W pewnym momencie całkiem niedaleko widzę... konia. "A, dobrze, znaczy dochodzę już do drogi, zaraz będzie meta" - myślę. Mija kilka sekund i trafia do mnie, jak bardzo się myliłam. "Przecież to łoś! A to znaczy, że jestem w samym środku bagna. To się nigdy nie skończy" - myślę.

Wreszcie, po pół godziny kluczenia przez bagno zaczynają się pojawiać suche kawałki ziemi. Gdy tylko trafiam na twardszy grunt, zaczynam biec. Walczę teraz o każdą minutę - jest już po limicie, teraz każda minuta spóźnienia to jeden punkt mniej w ostatecznym wyniku. W końcu jest: szutrowa droga, pierwsze domy, zastawiona samochodami kolejna droga i meta. Spóźnienie: ponad 19 minut. Minus 20 punktów przeliczeniowych. "Tłuścioszki", które nazbierałam, dały mi 66 punktów, w kwadrans ta suma stopniała do 46. Z 66 miałabym drugie miejsce, z 46 mam czwarte. A wystarczyło dobrze spojrzeć na mapę... Idiotka...

Autor: Katarzyna Karpa (k.karpa@tvn.pl)

Pozostałe wiadomości

Nadchodzące dni będą dość pochmurne, poza tym pojawią się opady deszczu. Niebawem czeka nas jednak zmiana pogody. Zrobi się słonecznie, a temperatura wzrośnie miejscami do 26 stopni Celsjusza.

Wiemy, kiedy nastąpi zmiana pogody

Wiemy, kiedy nastąpi zmiana pogody

Źródło:
tvnmeteo.pl

Jaka pogoda czeka nas w majówkę 2024? Wstępne prognozy pokazują, że wolne dni przyniosą nam sporo słońca i temperaturę sięgającą 27 stopni Celsjusza. Sprawdź szczegółową aktualizację prognozy, przygotowaną przez synoptyka tvnmeteo.pl Artura Chrzanowskiego.

Pogoda na majówkę 2024. Jest szansa na to, że będzie jak w środku lata

Pogoda na majówkę 2024. Jest szansa na to, że będzie jak w środku lata

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl

IMGW wydał alerty meteorologiczne. W dużej części Polski obowiązują alerty pierwszego stopnia przed przymrozkami, oblodzeniem i opadami śniegu. Sprawdź, gdzie może być niebezpiecznie.

Spadnie śnieg, chwyci mróz, lód skuje drogi. Alerty IMGW

Spadnie śnieg, chwyci mróz, lód skuje drogi. Alerty IMGW

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Australijskie szpitale apelują, aby ofiary ukąszeń przez węże nie przynosiły ze sobą do szpitala jadowitych gadów - poinformował w środę portal Globecho. - Skutkiem wystraszenia lekarzy jest opóźnienie leczenia - przekazał szpital w Bundaberg w prowincji Queensland. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) szacuje, że na świecie każdego roku od ukąszeń węży umiera od 80 do 140 tysięcy osób.

Szpitale apelują do pokąsanych pacjentów: nie przynoście ze sobą węży

Szpitale apelują do pokąsanych pacjentów: nie przynoście ze sobą węży

Źródło:
PAP, businessinsider.com, The Guardian

Filipiny zmagają się z ekstremalną falą upałów. W prowincji Cavite temperatura wynosiła miejscami 37,1 st. C, a ta odczuwalna była dużo wyższa.

Ekstremalna fala upałów. "Jest tak gorąco, że nie można oddychać"

Ekstremalna fala upałów. "Jest tak gorąco, że nie można oddychać"

Źródło:
phys.org, PAP, AFP

Hipopotam o imieniu Gen-chan, który od siedmiu lat mieszka w zoo w Osace w Japonii, uznawany był za samca. Po tym, jak niedawno przeprowadzono test DNA, okazało się, że w rzeczywistości jest samicą - poinformował ogród zoologiczny Osaka Tennoji Zoo.

Samiec hipopotama po siedmiu latach okazał się samicą

Samiec hipopotama po siedmiu latach okazał się samicą

Źródło:
BBC

Na wybuchowego karczocha natknęła się mieszkanka północnych Włoch. Kobieta kroiła warzywo, gdy nagle eksplodowało ono jej w rękach. Nietypowa sytuacja ma jednak swoje naukowe wyjaśnienie.

Kroiła karczocha. Warzywo wybuchło jej w rękach

Kroiła karczocha. Warzywo wybuchło jej w rękach

Źródło:
PAP, varesenews.it, thelocal.it

Ulewy przyczyniły się do śmierci co najmniej 38 osób w Kenii. Jak podały lokalne media, ponad 40 tysięcy ludzi musiało uciekać z zagrożonych terenów. Służby meteorologiczne ostrzegły, że kolejne tygodnie przyniosą dalsze opady.

Leje od ponad miesiąca. "Wszystkie uprawy zostały zniszczone"

Leje od ponad miesiąca. "Wszystkie uprawy zostały zniszczone"

Źródło:
Reuters, africanews.com

Wielu z nas z otwartymi ramionami przyjęło wczesne przyjście wiosny. Czy jednak lutowe i marcowe ciepło miało korzystny wpływ na przyrodę? Synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek zapytała o to ekspertów z Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach oraz z Zakładu Pszczelnictwa w Puławach. W swoim blogu wyjaśnia tegoroczny paradoks klimatyczny i dobitnie pokazuje, jak coś, co wydawało się darem od losu, stało się przekleństwem.

Kwiecień, który okazał się koszmarem. "Nie pamiętam takiej sytuacji"

Kwiecień, który okazał się koszmarem. "Nie pamiętam takiej sytuacji"

Źródło:
tvnmeteo.pl

Wrony siwe coraz częściej atakują mieszkańców Budapesztu i innych węgierskich miast. Związane jest to z wciąż rosnącą populacją tych ptaków. Jak tłumaczą ornitolodzy, ptaki nie robią tego, by zranić ludzi, a przed atakiem można łatwo się obronić.

Sceny "jak z Hitchcocka" w węgierskiej stolicy

Sceny "jak z Hitchcocka" w węgierskiej stolicy

Źródło:
PAP, index.hu

Pełnia Różowego Księżyca była widoczna w środową noc nad Polską. Zdjęcia zjawiska otrzymaliśmy na Kontakt 24. To nie jedyne ciekawe zjawisko astronomiczne, jakie można zaobserwować na kwietniowym niebie.

Różowa Pełnia wyjrzała zza chmur

Różowa Pełnia wyjrzała zza chmur

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, PAP

Pogoda na dziś. W środę 24.04 pojawią się opady deszczu, a w górach śniegu. Termometry pokażą maksymalnie 11 stopni Celsjusza. Warunki biometeorologiczne okażą się niekorzystne.

Pogoda na dziś - środa, 24.04. Wiele deszczowych miejsc, do 11 stopni

Pogoda na dziś - środa, 24.04. Wiele deszczowych miejsc, do 11 stopni

Źródło:
tvnmeteo.pl

Pył znad Sahary napłynął nad południową Grecję. Sprawił, że we wtorek niebo "zapłonęło" nad Koryntem. Na Krecie termometry pokazały miejscami ponad 30 stopni Celsjusza.

Pył znad Sahary dotarł do Grecji. Niebo "zapłonęło" nad Koryntem 

Pył znad Sahary dotarł do Grecji. Niebo "zapłonęło" nad Koryntem 

Źródło:
ENEX, apnews.com

Zimowa aura powróciła do Finlandii. We wtorek na południu kraju spadło miejscami prawie 30 centymetrów śniegu. Pod Helsinkami dziecko wracające ze szkoły zginęło pod kołami traktora z pługiem śnieżnym - przekazała lokalna policja.

Atak zimy na południu Finlandii. Pod kołami pługa śnieżnego zginął 10-latek

Atak zimy na południu Finlandii. Pod kołami pługa śnieżnego zginął 10-latek

Źródło:
PAP, Reuters, ENEX

Bezzałogowa sonda kosmiczna Voyager 1 zaczęła ponownie wysyłać na Ziemię poprawne sygnały radiowe. Inżynierom z NASA udało się naprawić usterkę komputera, która spowodowała awarię statku kosmicznego w listopadzie.

Po pięciu miesiącach naprawiono usterkę. Sonda Voyager 1 znowu nadaje

Po pięciu miesiącach naprawiono usterkę. Sonda Voyager 1 znowu nadaje

Źródło:
livescience.com

Fala upałów nawiedziła Bangladesz. Temperatura wzrosła miejscami do 43 stopni Celsjusza. Władze wydały ostrzeżenia przed spiekotą, tymczasowo zamknięto szkoły.

Na termometrach ponad 40 stopni, zamknięte szkoły

Na termometrach ponad 40 stopni, zamknięte szkoły

Źródło:
Reuters

Sezon narciarski w Tatrach wciąż trwa, o czym świadczą piękne ujęcia zarejestrowane we wtorek na zakopiańskiej Gubałówce. Warto korzystać ze słonecznej pogody - już wkrótce zamknięta zostanie część tatrzańskich tras narciarskich. Turyści wybierający się na górskie wędrówki powinni zachować jednak ostrożność.

Słońce i śnieg w Tatrach. Ostatni dzwonek dla narciarzy

Słońce i śnieg w Tatrach. Ostatni dzwonek dla narciarzy

Źródło:
PAP, TPN, TVN24

Seria trzęsień ziemi, do której doszło we wtorek na Tajwanie, uszkodziła kilka budynków na wschodnim wybrzeżu wyspy. Najsilniejsze wstrząsy miały magnitudę 6,3. Jak przekazały lokalne służby geologiczne, zjawisko było powiązane z potężnym trzęsieniem z początku kwietnia.

Budynki kołysały się przez całą noc

Budynki kołysały się przez całą noc

Źródło:
Reuters, tvnmeteo.pl

W Chinach trwa walka ze skutkami ulew, które nawiedziły południe kraju. W prowincji Guangdong doszło do licznych powodzi i osuwisk. Lokalne władze podały, że zginęły co najmniej cztery osoby, a 10 pozostaje zaginionych.

Ewakuowano ponad sto tysięcy ludzi. Do części nie udało się dotrzeć na czas

Ewakuowano ponad sto tysięcy ludzi. Do części nie udało się dotrzeć na czas

Źródło:
Reuters, Xinhua

Ulewy nawiedziły Ekwador. Wezbrane rzeki i błotne lawiny spowodowały szereg szkód w całym kraju. Najtrudniejsza sytuacja panuje w centralnych regionach, gdzie powodzie zniszczyły drogi, wioski i mosty - jeden w momencie, gdy jechały nim auta. W jednym z kantonów żywioł dotknął ponad 100 rodzin.

Rzeka podmyła most, gdy jechały nim samochody

Rzeka podmyła most, gdy jechały nim samochody

Źródło:
ecuavisa.com, machalamovil.com

Na naszym kontynencie wzrasta liczba zgonów związanych z upałami - alarmują Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO) i unijna agencja Copernicus w raporcie na temat stanu klimatu w Europie w ubiegłym roku. - Europa doświadczyła kolejnego roku rosnących temperatur i nasilających się ekstremów klimatycznych - podkreśliła Elisabeth Hamdouch z Copernicusa.

Stres cieplny dotyka w Europie coraz więcej ludzi. Alarmujący raport

Stres cieplny dotyka w Europie coraz więcej ludzi. Alarmujący raport

Źródło:
Reuters, AP, tvnmeteo.pl

Cielę ze znamieniem w kształcie półksiężyca urodziło się w Kanadzie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie data urodzenia - zwierzak przyszedł na świat 8 kwietnia. Tego samego dnia nad jego rodzinnym regionem widoczne było całkowite zaćmienie Słońca.

Oto cielak z "zaćmieniem Słońca" na czole. Urodził się w wyjątkowy dzień

Oto cielak z "zaćmieniem Słońca" na czole. Urodził się w wyjątkowy dzień

Źródło:
CBC News, PAP

Dużo zimniej niż zwykle w kwietniu będzie jeszcze przez kilka dni, jednak chłód nie potrwa wiecznie. Sprawdź długoterminową prognozę pogody na 16 dni, przygotowaną przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: początek majówki to będzie punkt zwrotny

Pogoda na 16 dni: początek majówki to będzie punkt zwrotny

Źródło:
tvnmeteo.pl

Na Krecie trwają największe w Grecji ćwiczenia na wypadek trzęsienia ziemi - informuje w poniedziałek grecka agencja AMNA. Uczestniczą w nich władze wyspy i jej mieszkańcy.

Kreta przygotowuje się na trzęsienie ziemi

Kreta przygotowuje się na trzęsienie ziemi

Źródło:
PAP

Sonda Juno, dzięki rekordowo bliskiemu przelotowi w pobliżu Io, jednego z księżyców Jowisza, rzuciła nowe światło na znajdujące się na jego powierzchni lawowe jezioro. Naukowcy stworzyli animację, która pokazuje, jak może ono wyglądać z bliska.

Gładkie jak szkło jezioro lawy. Tak może wyglądać z bliska powierzchnia Io

Gładkie jak szkło jezioro lawy. Tak może wyglądać z bliska powierzchnia Io

Źródło:
NASA, LiveScience, tvnmeteo.pl

Do Niemiec w weekend wróciła zimowa pogoda. Najwięcej śniegu napadało w południowych i centralnych krajach związkowych. Na śliskich i oblodzonych drogach dochodziło do wypadków drogowych, w tym do jednego śmiertelnego.

Zimowa aura uderzyła w Niemcy

Zimowa aura uderzyła w Niemcy

Źródło:
zeit.de, fr.de

Do zdarzenia doszło niedaleko rumuńskiego Braszowa, w regionie, który zamieszkuje duża populacja tych wielkich ssaków. Całe zajście zarejestrowały kamery przemysłowe.

Niedźwiedź próbował ukraść kontener na śmieci. Nagranie

Niedźwiedź próbował ukraść kontener na śmieci. Nagranie

Źródło:
ENEX, politico.eu

Donald Trump odwołał wiec wyborczy z powodu nadchodzącej burzy. Kandydat Partii Republikańskiej na prezydenta Stanów Zjednoczonych przekazał zgromadzonym w Karolinie Północnej sympatykom, żeby poszukali schronienia i obiecał wkrótce wrócić "na pole bitwy" .

Pogoda wygrała z Donaldem Trumpem. "Jestem zdruzgotany"

Pogoda wygrała z Donaldem Trumpem. "Jestem zdruzgotany"

Źródło:
PAP

Jeż spuchnięty do rozmiarów piłki futbolowej został znaleziony w Anglii. Zwierzę wymagało natychmiastowej opieki weterynaryjnej - niezwykłe "nadmuchanie" ciała to bowiem objaw poważnego schorzenia, które może skończyć się jego śmiercią.

Jeż spuchł do rozmiarów piłki futbolowej. "Skóra rozciągnęła się do granic możliwości"

Jeż spuchł do rozmiarów piłki futbolowej. "Skóra rozciągnęła się do granic możliwości"

Źródło:
BBC, Wild Hogs Hedgehog Rescue