Zderzenie powietrza gorącego z chłodnym, polarno-morskim sprzyjało w czwartek formowaniu gwałtownych zjawisk burzowych. Wiał wiatr, który zrywał linie energetyczne i łamał drzewa. Odnotowano wiele pożarów wywołanych uderzeniami piorunów. W wyniku burz zginęła jedna osoba, a 10 zostało rannych.
Jak zaznaczył Paweł Frątczak, wśród poszkodowanych jest strażak, który został niegroźnie ranny przy zabezpieczaniu dachu w miejscowości Brzoza w województwie kujawsko-pomorskim.
W czwartek do północy strażacy wyjechali do ponad 4,4 tysiąca interwencji. W wielu regionach trwa usuwanie skutków nawałnic. Czytaj więcej na temat zniszczeń.
- W całej Polsce przy usuwaniu skutków wczorajszych nawałnic, które będą eliminowane jeszcze dzisiaj, brało udział ponad 20 tysięcy strażaków z państwowych i ochotniczych straży pożarnych - dodał rzecznik.
Najwięcej działań strażaków dotyczyło usuwania tysięcy połamanych drzew i konarów.
Jak zastrzegł Frątczak, podawany obecnie bilans nawałnic prawdopodobnie nie jest jeszcze ostateczny.
"Prawa natury
- Te zjawiska są normalne o tej porze roku. Sadzę, że jeszcze nieraz przyjdzie nam o tym mówić tegorocznego lata - podkreślił st. brygadier Frątczak. Przyznał, że z roku na rok zjawisk takich jest więcej i maąa większą dynamikę.
– Przed prawami natury nie jesteśmy w stanie się do końca zabezpieczyć. Musimy się nauczyć z tym żyć – zauważył.
Jak zapewnił, wszyscy, którzy wczoraj potrzebowali pomocy strażaków, otrzymali ją.
Groźna susza
Jak poinformował Frątczak, strażacy nadal mają też pełne ręce roboty w związku z pożarami lasu, spowodowanymi przez długotrwałą suszę.
Rzecznik przypomniał, że najczęściej przyczyną pożarów w lasach jest nieodpowiedzialność człowieka. Prosił o rozwagę i przestrzegał przed rozpalaniem ognisk czy urządzaniem grilla na terenach leśnych lub w okolicach.
Komentarzy 4