Piekielny upał i "to już naprawdę ostatnia góra". Ponad 50 km w najgorętszy dzień w roku

Chudy Wawrzyniec 2015
Chudy Wawrzyniec 2015
Chudy Wawrzyniec 2015

Czego będę potrzebować? Startujemy przed świtem, może długiego rękawa? Nie, wody. Dużo jedzenia? Nieee, wody. Wody, wody... i jeszcze trochę... wody.

Szykuję się na 80 km z hakiem i na tę wodę zakręcam się tak bardzo, że w efekcie zupełnie nie myślę o jedzeniu. I zapominam zabrać z domu żele i wafelki. Na szczęście na miejscu ratuje mnie James. - Masz tu dwa żele, wystarczy ci do punktu. Potem będziesz mieć jedzenie stamtąd - szacuje. I chociaż na początku bronię się i chcę tylko jeden, w końcu się łamię. Tak zaczęła się tegoroczna przygoda z Chudym Wawrzyńcem, czyli ultramaratonem w Beskidzie Żywieckim.

Przygotowania

Na Chudym Wawrzyńcu do wyboru są dwie trasy: krótka o długości 50 km z hakiem i dłuższa, która ma ponad 80 km. Decyzję, którą pokonamy, podjąć można w dowolnym momencie: przed biegiem, na starcie, albo już na samym rozejściu tras na 40. kilometrze. Potem to już ciężko, bo po rozejściu w obie strony są zbiegi. Jak się człowiek za późno rozmyśli i zmieni zdanie, to musi potem mocno podchodzić, żeby cofnąć się na punkt. Ja w formularzu, który wypełniamy przed startem, wpisuję, że raczej 80+, co oznacza niewiążącą deklarację, że skłaniam się ku trasie długiej.

Trasa Chudego Wawrzyńca 2015
Trasa Chudego Wawrzyńca 2015Trasa Chudego Wawrzyńca 2015chudywawrzyniec.pl

"Plan mam, żeby wziąć bukłak 1,5 l mineralki 2000 na plery i na przód bidon z jakimś izo. I teraz jaki izo najlepszy? [...] Woda z miodem to mam wrażenie że skiśnie, ale może nie? Weźcie coś poradźcie, bo się cykam" - proszę kolegów o radę przed biegiem. I dostaję kilka porad, ale głównie powtarza się jedna: woda. Dużo wody. Ostatecznie decyduję się na wodę mineralną.

Dzień na bieg zapowiada się najcieplejszy w roku. A ja jeszcze nigdy przed biegiem się nie bałam tak, jak teraz. Nawet wtedy, gdy startowaliśmy w piekielnym mrozie w górach tuż obok - wtedy byłam bardziej nieświadoma tego, co zaraz się wydarzy. Na szczęście teraz wsparcie leci ze wszystkich stron: część porad dotyczy w ogóle porzucenia pomysłu startu, niektórzy znajomi po prostu zagrzewają do walki.

Profil trasy 80-kilometrowej Chudego Wawrzyńca
Profil trasy 80-kilometrowej Chudego WawrzyńcaProfil trasy 80-kilometrowej Chudego Wawrzyńcachudywawrzyniec.pl

Kilka razy dziennie słyszę zapewnienia, że naprawdę nie muszę biec długiego Chudego, że krótki wystarczy. I że niczego nie trzeba udowadniać. Ale czuję, że trochę muszę, bo w zeszłym roku bieg ukończyłam, ale po limicie. Teraz chcę tryumfalnie przekroczyć metę przed upływem 16 godzin, mając w nogach 80 km z hakiem. Jeżeli zeszłoroczna historia miałaby się powtórzyć drugi raz z rzędu, to chyba zeszłabym z tego łez padołu ze smutku. I zgryzoty. A że znam siebie trochę i wiem, że mogę napierać z wyłączeniem rozsądku, umawiam się, że jeżeli do rozejścia tras dojdę po więcej niż sześciu godzinach, zdecyduję się na krótszą trasę. Mówię to na głos, żeby było nieodwołalne.

Start!

Przedstartowa noc mija idealnie według planu: spać na kwaterze kładziemy się cztery godziny przed pobudką, wszystko przygotowane, niczego nie brakuje. Odzyskuję spokój i naprawdę wierzę, że wszystko będzie dobrze. A jak się nie uda długiego, to uda się krótki. Jestem zupełnie pogodzona ze wszsytkim, co ma się wydarzyć. Do zakończenia fazy przedstartowej trzeba jeszcze: przeprowadzić pobudkę, zjeść śniadanie, skorzystać z toalety i pójść na start. I wszystko się udaje!

Gdy chwilę po 4:00 ruszamy z placu w Rajczy, jest jeszcze chłodno. Nie aż tak, żebyśmy musieli podskakiwać i rozgrzewać zmarznięte ręce, ale temperatura na pewno odbiega od tej, jaką znamy z nocy w Warszawie. Zamiast 25 jest jakieś 15 stopni, to pozwala trochę się rozpędzić na początku. "Im więcej zrobię teraz, jak jest chłodno, tym spokojniej będzie można biec później w upale" - myślę. I sprawnie pokonuję kolejne kilometry

Wielka Racza

Ani się orientuję, a po kilku pierwszych górkach i dołkach jestem już na podejściu na Wielką Raczę. Rok temu w tym miejscu już umierałam. Teraz nie wiem, jak to się stało, że tak szybko minęło. Dodatkowo zegarek podpowiada (na wypadek, gdybym zapomniała), kiedy będą moje ulubione zbiegi. I teraz właśnie szykuje się jeden z nich. Doskonale!

Krótka wizyta w schronisku, zesłanie filmiku do relacji na żywo (można ją zobaczyć tu) i już pędzę w dół. Ależ się rozpędzam! Zbiegi lubię mniej więcej tak samo, jak zjazdy na tyłku zimą w wysokich górach. Obydwie czynności doskonalę z roku na rok - tak, by były jak najbardziej bezpieczne, a z drugiej strony najszybsze jak się da. Teraz wyprzedzam człowieka za człowiekiem, jednocześnie panując nad każdym krokiem. W takich momentach czuję, że jestem w moim miejscu i czasie. I jeszcze to kombinowanie nad każdym krokiem! Przy zbiegach mózg pracuje na najwyższych obrotach, analizuje każdy kamyczek, każdy uskok. Większości z nich nawet nie rejestruję głową, "widzą" je za to nogi, które omijają wszystkie niebezpieczne momenty.

Tak jest do chwili aż... coś idzie nie tak. Przed sobą mam idących mniej więcej obok siebie dwóch gości. Wyliczam, że spokojnie uda mi się wpasować między nich - nie idą idealnie równolegle, jeden jest kilka kroków za drugim. Niestety, nie biorę pod uwagę, że chłopaki nie idą obaj z tą samą prędkością. Pędzę. Zanim się orientuję, oni zrównują się, a ja - żeby uniknąć wpadnięcia na nich z prędkością śnieżnej lawiny - ląduję na trawie u ich stóp. Ci przerażeni: - Nic ci nie jest, wszystko w porządku? - pytają zaniepokojeni. - Wszystko w porządku, wszystko w porządku - powtarzam tylko jak w amoku, podnoszę się i lecę dalej. Potem zobaczę, że lekko starte mam kolano, ale krwi prawie nie ma, nic nie boli - można pędzić dalej. "Wzięli mnie za wariatkę, na bank!" - powtrzam w duchu. Ale co tam!

9:00. Upał odpalony

Potem jest już tylko: góra, dół, góra, dół... kolejne kilometry, kolejne godziny. Aż w końcu zaczynam się ruszać jak mucha w smole. Patrzę na zegarek, a tam już dziewiąta. Szlag by to! Do punktu na 37. km jest niewiele, ale zupełnie nie mogę się rozpędzić. Co próbuję, zaczyna niszczyć mnie gorąco. Do tego jak na złość ciągle poruszamy się odkrytych terenach. Gdy tylko wychodzę spomiędzy drzew, żar leje się z nieba. "A to dopiero dziewiąta, co będzie za kilka godzin?!" - myślę i drepczę (coraz wolniej) do punktu z jedzeniem. Przed oczami mam obiecane arbuzy, którymi mam plan najeść się na punkcie. Gdy w końcu majaczą mi na stole w oddali, od razu porywam kawałek i łapczywie wgryzam się w czerwony miąższ. Jeju, co za ulga!

Nie ma szans. Tłumaczenia

Jem tak kilka kawałków, uzupełniam wodę w bukłaku, patrzę na zegarek... a tam do 10 został kwadrans. "No to klops" - myślę, bo rachunek jest nieubłagany. Piętnaście minut i trzy kilometry (i to pod górkę!) do rozejścia tras na Rycerzowej. Nie ma możliwości, żebym zdążyła przed upływem sześciu godzin tam dotrzeć. A jak nie ma możliwości, to muszę odpuścić - słowo to słowo. Może to i wygodnickie podejście, pójście na łatwiznę (cały czas to sobie wyrzucam), może tchórzostwo... ale próbuję ciągle przekonywać się, że to po prostu rozsądek bierze górę. Na tym 37. kilometrze jestem już mocno przegrzana, a w ciągu najbliższych godzin nie ma szans na ochłodzenie. Gdy jeszcze dodatkowo pomyślę sobie o hali, jaka czeka na zawodników na trasie 80+ na końcu, robi mi się po prostu słabo.

Spokojnie więc relaksuję się na punkcie, jem, dzwonię do najbliższych i w końcu ruszam. A gdy te trzy kilometry pokonuję w godzinę, wiem już, że decyzja była trafiona. Pewnie zmieściłabym się w limicie całości, ale na mecie byłabym trupem. Albo bym się nie zmieściła. Bez ceregieli skręcam więc na 50+ (tak samo bez zastanawiania, jak w zeszłym roku w drugą stronę) i po chwili jestem już na łąkach. Znów żar z nieba, ale to zbieg i świetne panoramy, więc jest cudownie. "Ależ tu jest pięknie na tej pięćdziesiątce" - myślę.

Ostatni podbieg

Wcześniej jeszcze chłopaki na trasie uspokajają, że do mety został już tylko jeden lekki podbieg na Muńcoł i potem z górki do mety. Pokazują profil trasy i faktycznie nie wygląda to źle. Ja z tego odcinka zupełnie się nie przygotowałam - miało mnie tu przecież w ogóle nie być - dlatego każdą taką uspokajającą informację chłonę jak gąbka.

Profil 50-kilometrowej trasy Chudego Wawrzyńca
Profil 50-kilometrowej trasy Chudego WawrzyńcaProfil 50-kilometrowej trasy Chudego Wawrzyńcachudywawrzyniec.pl

I w końcu jest pod górkę. Potem lekko w dół i znów pod górkę i w dół... takie falowanie. Gdy w końcu przekraczam drogę (wyczekiwałam jej - nauczyłam się z mapy, że Muńcoł jest zaraz potem) i kibic, który tam siedzi mówi, że to już ostatnie podejście, cieszę się jak dziecko, że zaraz czeka nas cudowny zbieg. Czekam na niego, bo chcę wreszcie nie musieć iść - teraz przy tym upale biegiem lecę już tylko jak jest w dół. Gdy tylko próbuję przyspieszać na płaskim albo pod górę, organizm zaczyna gotować się z gorąca.

No i ten człowiek mówi, że to już ostatni podbieg. - Naprawdę? Nie będzie już więcej tych strasznych gór? - nie dowierzam. - Teraz pod górkę, potem trochę po płaskim, znów pod górkę i potem już tylko w dół - mówi. Wierzę mu. Ale rzeczywistość jest o wiele bardziej brutalna: podejść okazuje się być dużo więcej. Razem z chłopakami, z którymi je robimy, ciągle mamy nadzieję, że "to już ostatnie" i ciągle okazuje się, że to jeszcze nie to. Zupełnie jak na Oszuście na długiej trasie rok temu! - Już trzy razy mówiłem mu, że to już ostatnie i on mi teraz nie wierzy. Sami spróbujcie go przekonać - mówi o swoich rozmowach z zagranicznym kumplem jeden z chłopaków. - It's the last one! - przekonujemy obcokrajowca, ale nie wygląda, jakby nam uwierzył.

Ostatni kilometr

Tym razem jednak mamy rację - na ścieżce majaczy tabliczka, że dalej jest już tylko w dół. No wreszcie! Puszczam się zbiegiem, bo nagle w głowie odżywa nadzieja, że zmieszczę się w dziewięciu godzinach. Po co o to walczyć? Nie wiem, dopiero później się to zweryfikuje. Na razie jakoś głupio myślę, że się uda - zostają cztery kilometry i ja je biegnę. Wciągam jeszcze ostatni żel od Jamesa, to dodaje mi trochę sił.

Wygląda na to, że teraz już będzie jak zwykle: czuć metę, można mocno biec, wejdę na prędkość naddźwiękową, potem nadświetlną i w pięknym stylu przetnę metę.

Ale... kilometr przed metą zaczyna się nieprzewidziane, prawdziwe piekło. Wszystko przez to, że trasa prowadzi już asfaltem, a słońce jest w najwyższym punkcie. Nie ma grama cienia, przez co nawierzchnia rozgrzana jest do granic możliwości. Rozpędzona wpadam na ten rozgrzany do czerwoności teren i nagle... grzęznę jak mucha w smole. Przez ten żar z nieba nie jestem w stanie biec, mogę tylko iść i to wcale nie żwawym marszem, ale ledwo powłócząc nogami. Gdy tylko przyspieszam, zaczynam odpływać. "Zwolnij!" - zdaje się wołać organizm. No to zwalniam. Zamiast więc na tym ostatnim kilometrze osiągać niesamowite prędkości, wydłużać krok i cieszyć się bliskością mety, walczę, żeby w ogóle utrzymać się na nogach. W efekcie zamiast mieć na liczniku poniżej 5 min/km, mam więcej niż dwa razy tyle.

Rozpędzam się dopiero na ostatnich 100 metrach przed metą i zaraz po jej przekroczeniu padam na leżak. "Już po wszystkim" - myślę z ulgą. A zaraz potem dołączam do kumpli, którzy chłodzą się w rzece.

Nikogo z naszych na długiej

Opisanie tego zajęło chwilę, bo w głowie zagościł jakiś mętlik. "A może trzeba było długą? Jak to w ogóle podsumować?" - kałapućkałam się w tych myślach przez kilka dni, chociaż wszyscy naokoło mówili, że wszystko dobrze wyszło. Okazało się, że nikt z naszej 6-osobowej biegowej ekipy - poza Asią, która zrobiła to przez pomyłkę, ale bieg przerwała - nie zdecydował się biec długiej trasy. Z rozsądku. To znaczy, że i moja decyzja była słuszna. Uff, czyli jestem normalna...

WIĘCEJ NA BLOGU "TAK DOBIEGNĘ"

Autor: Katarzyna Karpa (k.karpa@tvn.pl)

Pozostałe wiadomości

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa w związku z prognozowanym silnym wiatrem i burzami ogłosiło alert dla części trzech województw. Służby ostrzegają przed możliwymi przerwami w dostawie prądu.

Alert RCB. "Unikaj otwartych przestrzeni"

Alert RCB. "Unikaj otwartych przestrzeni"

Źródło:
RCB, tvnmeteo.pl

Pogoda na Wielkanoc 2024. Święta zapowiadają się bardzo ciepło. Temperatura będzie przekraczać 20 stopni Celsjusza. Nie zabraknie słońca, niestety jest też duże ryzyko, że pojawią się burze.

Pogoda na Wielkanoc 2024. Może być blisko rekordu ciepła

Pogoda na Wielkanoc 2024. Może być blisko rekordu ciepła

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl

IMGW wydał ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia przed silnym wiatrem. Z prognoz wynika, że pojawią się też burze. Sprawdź, gdzie aura będzie groźna.

Uwaga na wiatr i burze! Alerty IMGW mają drugi stopień

Uwaga na wiatr i burze! Alerty IMGW mają drugi stopień

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Pogoda na jutro. W piątek 29.03 wróci słońce. Jeśli pojawią się opady, to będą słabe i mokro zrobi się w nielicznych miejscach, wcześniej nieco więcej deszczu spadnie jednak nocą. Należy spodziewać się silnych porywów wiatru.

Pogoda na jutro - piątek 29.03. Nocą będzie padać, w dzień czeka nas dużo słońca

Pogoda na jutro - piątek 29.03. Nocą będzie padać, w dzień czeka nas dużo słońca

Źródło:
tvnmeteo.pl

Dwa pasące się łosie, w tym jeden o nietypowym, białym umaszczeniu, sfilmowała Reporterka 24 pod Giżyckiem (woj. warmińsko-mazurskie). - To pierwsza odnotowana obserwacja łosia o takim umaszczeniu w historii. Jest to więc bardzo rzadki okaz - stwierdził Sławomir Kowalczyk z Nadleśnictwa Giżycko. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Dwa łosie na wypasie, jeden z nich był "bardzo rzadki"

Dwa łosie na wypasie, jeden z nich był "bardzo rzadki"

Źródło:
Kontakt 24, tvnmeteo.pl

Lodu na biegunach w wyniku zmian klimatycznych stopiło się już tak dużo, że wpłynęło to na ruch obrotowy Ziemi. Nasza planeta zwolniła - wynika z najnowszej analizy opublikowanej na łamach "Nature". Ma to znaczenie dla tego, jak odmierzamy czas.

Ziemia spowolniła, bo stopiło się zbyt dużo lodu. To może wpływać na odmierzanie czasu

Ziemia spowolniła, bo stopiło się zbyt dużo lodu. To może wpływać na odmierzanie czasu

Źródło:
CNN, nature.com, tvnmeteo.pl

Nadchodzi Wielkanoc, której nieodłączną tradycją jest dekorowanie jajek. Część z nas decyduje się na używanie do tego barwników dostępnych w niemal każdym sklepie spożywczym, niektóre z nich zawierają jednak szkodliwe dla zdrowia substancje chemiczne. Badacze przypominają, że do przygotowania pisanek lepiej użyć naturalnych środków, które możemy znaleźć w swojej kuchni.

Czym malować jajka, żeby sobie nie zaszkodzić?

Czym malować jajka, żeby sobie nie zaszkodzić?

Źródło:
PAP

Osoby cierpiące na prozopometamorfopsję mogą postrzegać twarze innych ludzi jako zdeformowane i demoniczne. Amerykańskim badaczom udało się zrekonstruować sposób, w jaki jeden z pacjentów widzi świat. Jak przekazali, osoby cierpiące na tę chorobę często spotykają się z niezrozumieniem ze strony najbliższych i służby zdrowia.

Zamiast twarzy widzą demony. "Nagle wszyscy wyglądają jak z horroru"

Zamiast twarzy widzą demony. "Nagle wszyscy wyglądają jak z horroru"

Źródło:
PAP, Dartmouth College, Understanding PMO, Smithsonian Magazine

W Niemczech pojawił się projekt ustawy, który ma zakazać hodowli psów z "nieprawidłowościami układu kostnego". Budzi on wiele kontrowersji wśród miłośników jamników. Petycja przeciwko ustawie, stworzona przez organizację kynologiczną, zebrała już ponad 15 tysięcy podpisów.

Koniec jamników? W Niemczech pojawił się kontrowersyjny projekt ustawy

Koniec jamników? W Niemczech pojawił się kontrowersyjny projekt ustawy

Źródło:
CNN

W wielu miejscach Hiszpanii spadł śnieg. Dla miłośników nart, którzy wybierają się na święta w góry Sierra Nevada, to bardzo dobra wiadomość.

Do Hiszpanii wróciła zima

Do Hiszpanii wróciła zima

Źródło:
ENEX

Trzęsienie ziemi nawiedziło północno-wschodnie Włochy. Miało magnitudę 5 - podało Europejsko-Śródziemnomorskie Centrum Sejsmologiczne (EMSC). Wstrząsy były odczuwalne także poza Włochami.

Nocne trzęsienie ziemi we Włoszech. Odczuto je także poza granicami kraju

Nocne trzęsienie ziemi we Włoszech. Odczuto je także poza granicami kraju

Źródło:
USGS, corriere.it

Pył znad Sahary dociera nad Polskę. Jego największe stężenie w czwartek wystąpi we wschodniej części kraju. Kolejna porcja pustynnego pyłu przewidywana jest w naszej części Europy w sobotę oraz w świąteczną niedzielę.

Saharyjski pył nad Polską. Dotrze w kilku dawkach

Saharyjski pył nad Polską. Dotrze w kilku dawkach

Źródło:
tvnmeteo.pl, IMGW

Do ośrodka ratującego dzikie zwierzęta w Knutsford w Wielkiej Brytanii zgłosiła się w ubiegłym tygodniu kobieta zaniepokojona stanem jeża, którego poprzedniego wieczora znalazła na poboczu drogi. Jak wyjaśniła, zwierzę przez całą noc nie tylko nie tknęło karmy, jaką mu podała, ale też nie ruszyło się nawet o milimetr. Jeż okazał się pomponem od czapki.  

Całą noc opiekowała się znalezionym jeżem. Okazało się, że to pompon  

Całą noc opiekowała się znalezionym jeżem. Okazało się, że to pompon  

Źródło:
Independent, BBC, TVN24.pl

Strażacy walczą z pożarami lasów w różnych częściach Meksyku. Zginęło kilka osób. Tylko przez dwa tygodnie tego miesiąca ogień strawił obszar o powierzchni ponad 13 tysięcy hektarów.

Szaleją pożary, jest kilkoro zabitych

Szaleją pożary, jest kilkoro zabitych

Źródło:
Reuters, infobae.com, AP, tvnmeteo.pl

Wielkimi krokami zbliżają się Święta Wielkanocne. Na stołach królować będą jajka. Ile możemy ich zjeść?

Ile jajek można jeść tygodniowo?

Ile jajek można jeść tygodniowo?

Źródło:
PAP

Korzystając z samochodu, w każdej sytuacji chcemy pokonać naszą trasę komfortowo i bezpiecznie oraz liczyć na niezawodność naszego pojazdu. Wpływ na to ma wiele czynników, do których należy oczywiście także to, jakie paliwa wlewamy do zbiornika w trakcie wizyt na stacjach benzynowych. Dziś przedstawimy powody, dla których warto - oczywiście jeśli jeszcze tego nie robimy - zacząć tankować paliwa premium marki MOL.

Potrójny efekt działania paliwa w twoim samochodzie

Potrójny efekt działania paliwa w twoim samochodzie

Astronomowie donoszą o nowym odkryciu w pobliżu supermasywnej czarnej dziury, znajdującej się w centrum Drogi Mlecznej. Zaobserwowana została tam obecność silnych spiralnych pól magnetycznych, która jest zaskakująco podobna do struktury wokół czarnej dziury w innej galaktyce - poinformowało Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO). Odkrycia dokonano dzięki nowemu obrazowi, dostarczonemu przez Teleskop Horyzontu Zdarzeń.

Odkryto silne spiralne pola magnetyczne w pobliżu czarnej dziury w Drodze Mlecznej

Odkryto silne spiralne pola magnetyczne w pobliżu czarnej dziury w Drodze Mlecznej

Źródło:
PAP, tvnmeteo.pl, ESO

Kraina Wygasłych Wulkanów trafiła w środę na listę Światowych Geoparków UNESCO. Położony w Sudetach geopark to już trzecie wyróżnione w ten sposób miejsce na terenie naszego kraju. - Potwierdza to, że Polska może poszczycić się dziedzictwem geologicznym o międzynarodowym znaczeniu - powiedziała dr Katarzyna Szadkowska, kierowniczka Pracowni Geologii Złożowej i Środowiskowej w Oddziale Dolnośląskim PIG-PIB we Wrocławiu.

Geopark z Polski trafił na listę UNESCO

Geopark z Polski trafił na listę UNESCO

Źródło:
PAP

Ekspozycja na sztuczne i jasne światło nocą może zwiększać ryzyko udaru mózgu oraz innych chorób naczyniowych mózgu - poinformowali naukowcy z Uniwersytetu Zhejiang w Chinach. Dodali, że podobne działanie ma narażenie na zanieczyszczone powietrze.

Sztuczne światło może zwiększać ryzyko udaru

Sztuczne światło może zwiększać ryzyko udaru

Źródło:
PAP, ahajournals.org

Himalaiści wspinający się na Mount Everest od tego roku będą musieli zabierać swoje kupy ze zbocza góry. To część inicjatywy lokalnych związków wspinaczkowych i nepalskich gmin, która ma na celu walkę z zanieczyszczeniem na najwyższym szczycie świata. Każdy wspinacz otrzyma wyposażenie pomagające mu uporać się z tym problemem.

Nie będzie można zostawiać kupy na Mount Evereście

Nie będzie można zostawiać kupy na Mount Evereście

Źródło:
CNN, The Guardian

Zastrzelono niedźwiedzia, który w połowie marca ranił pięć osób w Liptowskim Mikułaszu na Słowacji - poinformował w środę Tomasz Taraba, minister środowiska. Do identyfikacji zwierzęcia użyto drona oraz zdjęć i filmów.

Zastrzelono niedźwiedzia, który ranił pięć osób w Liptowskim Mikułaszu

Zastrzelono niedźwiedzia, który ranił pięć osób w Liptowskim Mikułaszu

Źródło:
PAP

Niesporczaki, maleńkie bezkręgowce, słyną z tego, że potrafią przetrwać w ekstremalnych warunkach. Międzynarodowy zespół badaczy odkrył, że białka tych stworzeń mogą spowalniać procesy zachodzące w ludzkich komórkach.

Czy wieczną młodość będziemy zawdzięczać niesporczakom?

Czy wieczną młodość będziemy zawdzięczać niesporczakom?

Źródło:
sciencedaily.com, uwyo.edu

Jeleń o imieniu Isaia, który stał się maskotką Cortiny d'Ampezzo, został przetransportowany do oddalonego od włoskiej miejscowości lasu - podały lokalne media. Zwierzę zasłynęło wizytami na miejscowym targowisku, gdzie chodziło między straganami w poszukiwaniu jedzenia.

Jeleń bywał częstym gościem na targu we Włoszech. Trzeba było go wywieźć do lasu

Jeleń bywał częstym gościem na targu we Włoszech. Trzeba było go wywieźć do lasu

Źródło:
PAP, ansa.it

Mikroplastik przenika do gleby tak głęboko, że trafia nawet do próbek archeologicznych. Brytyjscy naukowcy znaleźli cząsteczki tworzyw sztucznych na głębokości ponad siedmiu metrów. Co ciekawe, niektóre zanieczyszczone próbki zostały pobrane w ubiegłym wieku, na długo przed rozpowszechnieniem się terminu "mikroplastik".

Znaleźli mikroplastik w glebie pochodzącej z I wieku naszej ery

Znaleźli mikroplastik w glebie pochodzącej z I wieku naszej ery

Źródło:
CNN, University of York

Samice i samce jednego z gatunków pająków mogą współpracować, by oszukać zarówno drapieżniki, jak i ofiary. Naukowcom udało się zaobserwować parę osobników ustawionych w taki sposób, że przypominały otaczające je kwiaty. Być może jest to pierwszy zarejestrowany przypadek kooperatywnego mimetyzmu.

Para pająków udawała kwiat. "Udało im się oszukać moje oczy"

Para pająków udawała kwiat. "Udało im się oszukać moje oczy"

Źródło:
New Scientist, Science X Network

Argentyna zmaga się z największą w historii kraju epidemią dengi. Tylko w ubiegłym tygodniu odnotowano prawie 24 tysiące nowych infekcji - podał w poniedziałek miejscowy dziennik "Pagina 12".

Prawie 24 tysiące zachorowań w tydzień. Epidemia dengi w Argentynie

Prawie 24 tysiące zachorowań w tydzień. Epidemia dengi w Argentynie

Źródło:
PAP, Reuters, Pagina 12

Struś uciekł z ogrodu zoologicznego w południowokoreańskim mieście Seongnam. Ptak, zanim został schwytany, biegał ponad godzinę po ruchliwych ulicach, powodując paraliż komunikacyjny.

Struś biegał po ulicach miasta. Nagranie

Struś biegał po ulicach miasta. Nagranie

Źródło:
Reuters

Wody oceanu wyrzuciły na kalifornijską plażę galaretowate niebieskie stworzenia. Amerykańscy biolodzy tłumaczą, że są to dalecy kuzyni meduz. 

Ocean wyrzucił na plażę niebieskie "galaretki"

Ocean wyrzucił na plażę niebieskie "galaretki"

Źródło:
abc7news.com

W ciągu najbliższych 2-3 tygodni nietoperze mogą nas stosunkowo często odwiedzać w mieszkaniach. Jest to spowodowane ich wiosenną migracją, która przybierze na sile wraz z ociepleniem - poinformował doktor Andrzej Kepel, chiropterolog z Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody "Salamandra".

Temperatura wzrośnie i zaroi się od nietoperzy

Temperatura wzrośnie i zaroi się od nietoperzy

Źródło:
PAP

Góry ocieplają się znacznie szybciej niż niżej położone tereny. Odzwierciedlają to, co w przyszłości może się dziać w innych miejscach naszej planety. Zmiany klimatu zaburzają bioróżnorodność Alp - donosi międzynarodowy zespół naukowców.

Wysokie góry "ocieplają się dużo szybciej niż cała planeta"

Wysokie góry "ocieplają się dużo szybciej niż cała planeta"

Źródło:
Global Change Biology, PAP